Z % _ ZSTĄPILIŚMY NA PLANETĘ ZIEMYA
-do tej pory było łatwo(WYŻSZY POZIOM, LEWEL) z - JEDNOSTRONNE PRZEKREŚLENIE ZNAKU(=) RUW NA NIA J %_ JESTEŚMY ŚWIADOMI PEWNYCH BARJER WIEMY CO TO UPAŚĆ IWI EMY ŻE MOŻE BYĆ DOBRE DUROE
j - MUWI O ZLOŻONOŚCI ISTOTY W LICZBIE MNOGIEJ {długiej} I %_ POJEDYŃCZA CZĘŚĆ{etap , fraza , level , odcinek , KRUTKIE i !? I
ŚWIADOMY MA PEWNYM POZIOMIE , OGARNIA JEDEN TEMAT Z'.O'.I'.H'.J'.B'.E'.A'.D'.F'.C'.G'.M'.N'.K'.L'.P'.S'.W'.R'.T'.U'.Y'.
A - yest pierwszom literkom w alfabecye (BY LUDZI PORZONDKOWAĆ POWINNO BYĆ CZWARTE )poniewarz muwi o układzie skośnym-nieuczciwym
KOMBINOWANYM $- GDZIE DWUCH SIE BIJE TRZECI HARATA BRATA-$
-@- jesteśmy uzależnieni od układuw najczęściej NieSprawiedliwyH <$=
H -ta literka muwi nam o układzie na poziomie ruwnym bez wałkuw watuw dziesienciny podatku dohodowego od nadmjaru pracy i zaradnośći (UKŁAD DWUH) < I,-,I > MUWI IŻ YESTEŚMY RUWNI , TACY SAMI BEZ WZGLENDY NA RASE WYGLOND CZY SPRYT # WAGA TO UCZCIWOŚĆ proste so U CZCI W OŚĆ
)wyglonda jak uśmieH (
B -jast kombinacjom litery ( I,3 )<jestem truicom> muwi nam o mnogości (BI) o przyroście
( b= I, o )
WIEMY IŻ MAŁYMI LITEWKAMI ZAPISYWALIŚMY LUŻNE SPOSTRZEŻENIA {notatki} DURZE LITETY MAJĄ POSTAWE SĄ TROCHE JAK NASZE EGO {a małe literki jagby nasza podświadomość [pamięć naszej wody w organiżmie tzn jak wiele korzystamy z programowania naszej wody] notabene jedna kropla wody może zapamiętać ruwaowartości całej pamięci świata jaką do tej pory odkryliśmy }
Korzenie Europy nie są chrześcijańskie! Przestańcie kłamać!
Korzenie Europy nie są chrześcijańskie! To mit historyczny a raczej kłamstwo. Korzenie Europy są pogańskie, gdzie każde zjawisko czy też każda emanacja energii miała swoją nazwę. Były to nazwy różne dla różnych kultur, ale ludy rozsiane po bezkresach i pustkowiach ówczesnej Europy, mówiły o tych samych zjawiskach, tylko używały swoich nazw!
-Około 4 wieku decyzją Konstantyna powstał kościół katolicki. W tym czasie istniało tysiące mniejszych i nie związanych ze sobą kościołów chrześcijańskich, a po Cesarstwie chodziło setki „proroków” uważających się za powtórne wcielenie Chrystusa. Był to początek inwazji doktryny mojżeszowej na Europe. Trwa to po dziś dzień. Doktryna mojżeszowa to nieco zmodyfikowany rdzeń prastarych wierzeń egipskich. Wywodzą się z niej 3 okupujące i niszczące Ziemię religie – judaizm, chrześcijaństwo i islam.
Pod względem duchowym (ezoterycznym) są one podporządkowane jednej istocie, która jest okupantem naszej planety. Zwana jest ona różnymi imionami – jahwe, allah, pan bóg, szatan, marduk, demiurg, itp itd. Właśnie wtedy instytucję cesarza przemianowano na instytucję papieża. Królestwom dano dużo większą autonomię, ale obłożono je podatkiem. Królestwa i księstwa toczyły ze sobą nawet wojny, ale głos biskupa Rzymu zawsze był głosem potężnym.
-rok 966. Państwo polskie na ogromnych obszarach istniało od długich setek lat. Ale ówczesny król-odstępca, Mieszko I, przyjął tzw. chrzest polski, który był de facto hołdem lennym! Był to akt włączenia Polski do nowego cesarstwa rzymskiego, które nie upadło w 476 roku jak mówi oficjalna historia. Tylko przeszło organizacyjną restrukturyzację i rozpoczęło marsz ku ziemiom Słowian. Kulminacja tego marszu to słynny „drang nach ostern” w latach 1933 – 1945. Dodam jeszcze, że chrzest przyjął tylko wiarołomny Mieszko i jego dwór.
-wiek XII / XIII. Są to „wyrwane kartki z kalendarza” polskiej historii. Jeszcze przez długie wieki zdecydowana większość społeczeństwa była pogańska. Jednak już wtedy kleszcze cesarstwa zaczęły się zaciskać na Polsce. Król Bolesław II Zapomniany podniósł bunt, i przez wiele dziesięcioleci Polska znowu oficjalnie była pogańska. I wtedy nadeszły czasy ponure dla naszego narodu. Rękoma wojsk czeskich i niemieckich cesarstwo znów narzuciło swoje panowanie.
-pewne poluźnienie przyszło za czasów epoki Jagiellonów. To wtedy Kraków był europejską stolicą mistyki i czarnoksięstwa. Z całej Europy zjeżdżali się tu mistycy, alchemicy i czarnoksiężnicy na praktyki.
-czasy królów elekcyjnych to przede wszystkim czasy potężnej dominacji zakonu jezuitów nad krajem. Jezuici i prusacy całkowicie przejęli szkoły, uniwersytety i wychowanie młodych. Był to cichy desant, rozsadzenie kraju od środka. To Watykan miał największy wkład w rozbiory Polski. Przez setki lat Watykan spiskował z Rosją i z Prusami w celu stopniowego osłabienia, a potem – upadku naszego kraju. Popatrzcie tylko na granice III, ostatniego rozbioru. W granicach Prus i Austrii znajdowała się cała dzisiejsza Polska! Watykan dostał więc to, co uważał za swoje, a Rosja to, co uważała za swoje.
–Zakazana historia: kościół katolicki a rozbiory Polski
-XVIII (18) wiek. Zapiski z jednej z kronik, w której biskup przemawia do oburzonych tłumów pogan: „A wierzcie choćby w samego czarta, byle byście tylko dziesięcinę kościołowi płacili„. Rozległe obszary kraju wciąż były pogańskie. Istniała koegzystencja pogaństwa i katolicyzmu, wyrażona w polskim przysłowiu: „Bogu świeczkę, a diabłu ogarek„. Z jednej strony, modlono się masowo w kościołach podczas suszy. Z drugiej strony, lud zbierał się na leśnych polanach, by przebłagać „duchy„, by nie nękały ich tęże suszą. Powszechna była instytucja zielarki. Królowie i książęta mieli swoich magów i trucicieli. Dziś zaryzykuję stwierdzenie, że 99% wiedzy zielarskiej po prostu przepadło.
-XIX (19) wiek. Wbrew pozorom, to wtedy największe triumfy i zdobycze zanotował kościół katolicki. XIX wiek jest w naukach historycznych nazywany „nowym średniowieczem„. I rzeczywiście, było to średniowiecze, symboliczne nawiązanie do tego okresu. No, prawie. Ludzie z wsi masowo migrowali do miast w pogoni za rosnącym wtedy kapitalizmem. Byli odcinani od swoich korzeni. To właśnie wtedy triumfy świecił konserwatyzm, purytanizm, dulszczyzna. Przecież „Moralność pani Dulskiej” i wiele tego typu książek znanych jako lektury szkolne, opisuje te nie tak dawne czasy.
To wtedy powstała katolicka i nacjonalistyczna tożsamość Polaka. Czyli: Polak, katolik, obywatel. Ja proponuję z kolei coś innego. Bycie obywatelem wszechświata i Ziemi nie wyklucza dumy z bycia Europejczykiem i Polakiem. Europa, pomimo tego że toczy ją gangrena lewactwa i islamu – to wciąż potęga, podniosłość i duma. Ale do rzeczy. Jeszcze w XIX wieku czuć było pogańskiego ducha. Mickiewiczowskie dziady to klasyk. Teraz nam się to kojarzy z nudną książką szkolną, wtedy to było wciąż odprawiane święto. To właśnie w XIX wieku powstały ideologiczne i ezoteryczne fundamenty pod to, co zakiełkowało dopiero po II wojnie światowej.
Chodzi oczywiście o romantyzm i „kult kobiety„. Kult kobiety jako bogini, którą się ubóstwia, poświęca dla niej, wręcz oddaje cześć. Dla której zakochuje się absolutnie i bez pamięci. Te pojęcia były konieczne, by wprowadzić je do „umysłu globalnego„. Były konieczne jak na tamtą, konserwatywną i nieociosaną epokę. Teraz romantyzm zaczyna się powoli rozpadać, jego dogmaty są podważane. Poprzez „kult kobiety” jako istoty boskiej, wzniosłej, anielskiej – wyhodowaliśmy hydrę. Teraz kobiety napompowane komplementami, uwielbieniem, ślinieniem się facetów – zaczęły żądać coraz więcej i więcej. Teraz chcą po prostu ideału.
One już romantykami gardzą i dla grzeczności nazywają ich przyjaciółmi. guru uwodzicieli od dawna piszą o tym, że komplementowanie i ubóstwianie kobiety nie działa i prowadzi do szufladki „dziwak„, „przeciętniak„. Znakiem czasów jest to, co napisała o Polakach feministka Kinga Dunin. Zasugerowała wprost, że Polaki to „cebulaki” i cienkie bolki. I napisała wprost, żeby polskie kobiety brały za mężów jurnych i agresywnych arabów, czyli samców alfa.
Teraz jest czas na „samczą kontrrewolucję” – na to, by praw do szacunku i choćby 10% tego uwielbienia, oczekiwać dla nas samych. To czas uwodzicieli i wirtuozów psychologii. To dobry czas, by dodać nowe parametry do systemu. Ale „koło zamachowe Samsary” mieli powoli, w końcu Bóg nierychliwy. I jeszcze miliony nie rozumiejących zmieniających się realiów romantyków zachlasta się na śmierć, zanim to się zmieni. To temat na zupełnie inny felieton.
-wiek XX i XXI. Chrześcijaństwo osiągnęło już dawno szczyt swojej cywilizacyjnej wydolności i rozpada się. Gnije od środka, tak jak mnóstwo innych globalnych systemów, w tym okresie „roztrzaskujących się światów„. Wciąż jednak istnieją przesądy, liczne „wiary ludowe„, bajki i podania. Tu i ówdzie spotkać można zielarki. Są to artefakty (relikty) wcale nie tak dawnej przeszłości, która odeszła na zawsze. Ale czy aby na pewno?
Ja zaczynam od infantylnego rozbioru słowa „niepodległość”. Zawiera ono cztery elementy (nie jestem językoznawcą ani słowoznawcą): -nie-, -pod-, -leg-, -łość-.
Drugi element oznacza niskość, dolność, uniżenie, bycie częścią zdominowaną, słabszą.
Trzeci element oznacza położenie (topograficzne) albo bezbronność i słabość pozycji leżącej.
Czwarty element oznacza powszechność, ogólność, stan, sytuację.
m-era www.m-era.net M-ERA.NET is a European network of public funding organisations and funding programmes on materials science and engineering, for the benefit of the European industry ...
بيتروس كريستوس (حوالي 1410/1420 - 1475/1476) كان رسام من عصر النهضة المبكر الهولندي نشط في بروج من 1444، حيث، جنباً إلى جنب مع هانز ميملينج أصبح الرسام ...
Swastyka była obecna u wszystkich plemion słowiańskich, zanim przyjęły one chrześcijaństwo. Była ona poświęcona Swarogowi (Svarog), Bogowi Słońca. Znana także jako swarzyca lub kołowrót, u Słowian Wschodnich kolovrat. W Polsce i Rusi była ona popularna wśród szlachty, np. herby rodów Boreyko, Borzym, Radziechowski. Według kronik na Rusi, książę Oleg, który w IX wieku zaatakował Konstantynopol, przybił swoją tarczę, z namalowaną czerwoną swastyką do bram miasta. U Słowian swastyka to magiczny symbol ognia i słońca. Dekorowano nią przedmioty rytualne, naczynia. Związana była z obrządkiem pogrzebowym. Była również symbolem władzy, np. swastyka na Denarach Mieszka I, a także znakiem religijnym, odnajdywana na pogańskich ołtarzach. Po przyjęciu chrześcijaństwa, przeniknęła do kultury ludowej jako symbol przynoszący szczęście, umieszczana na przedmiotach domowych, pieczywie lub pisankach.